Nowy koszt budowy
Materiał/robocizna: pompa do wody czystej
Koszt: 129 zł
Pierwsza krew na budowie już była jakiś czas temu... Dziś pierwsza i mam nadzieję ostatnia wizyta na Izbie Przyjęć... Krzysiowi wpadło wapno do oka prosto z betoniarki... Mam nadzieję, że nie będzie miał żadnych komplikacji z tym związanych i że jutro już będzie czuł się lepiej...
A na budowie ścianki kolankowe powoli rosną ;)
Nadeszła ta chwila, kiedy mogę zmienić etap budowy na: Pietro/Poddasze ;)
Wczoraj zaczęła się budowa poddasza, był tylko tato Krzysia jako murarz i Krzyś do pomocy także piorunujących efektów nie ma ale ważne, że zaczęło się;) Poza tym nam się aż tak nie spieszy. Jutro prace ruszają dalej, wieczorem podjadę z aparatem to uwiecznię to co zrobili;)
W czasie przerwy w murowaniu pojawiły się wylewki w piwnicy w dwóch pomieszczeniach i zostały zrobione małe porządki na placu boju;)
Ostatnio słuchając radia bodajże nawet Radia Zet słuchacze wysyłali propozycje jak sprawdzić czy mieszkańcy miasta są mili... Jedna odpowiedź, która bardzo mi się spodobała była taka, żeby zatrzymać samochód na środku największego skrzyżowania lub ronda w mieście i zobaczyć reakcję ;) No więc dziś sprawdziłam i nie żeby specjalnie;) Masakra! Zatrzymałam się na środku wodzisławskiego ronda o 13: 30 w strugach deszczu. Auto zgasło i ani rusz go odpalić, za mną autobus kierowca "wkur......." na maxa trąbił jak wariat i machał rękami jak nienormalny.... pozostali kierowcy zresztą tak samo, kto mógł to mnie omijał i udawał, że mnie przecież tam w ogóle nie ma... Wyszłam z auta i próbowałam go pchać no ale efekt można sobie tylko próbować wyobrazić albo i lepiej nie;) Oczywiście chętnych do pomocy nie było no bo przecież ulewa była... Nagle wyskoczyło dwóch kolesi z mordami, wrzeszczeli po mnie jak nienormalni, popchnęli mnie jeszcze bardziej na środek wysepki, ale to rondo jest małe więc i tak tam przeszkadzałam i odjechali bo już umieli przejechać.... myślałam że pomogą mi zepchać auto na stację, która jest obok ronda zaraz dosłownie 30 metrów.... Na szczęście jeden facet dodam, że obcokrajowiec wyszedł z auta i w tym samym momencie znalazł się tam znajomy, który mnie poznał, zawrócił i przyszedł pomóc i razem daliśmy radę zajęło nam to dosłownie 2 minuty;) Najlepsze na koniec: brakło mi benzyny;) tylko nie piszcie, że blondynka;) to mi się nie zdarzyło jeszcze i nie wiem jak to się stało!